Kradnij jak artysta, czyli słów kilka o pracy kreatywnej
Pan Kreatywny
Myślisz „praca kreatywna” i co przychodzi ci do głowy? Jakie są twoje pierwsze skojarzenia z takim rodzajem pracy?
Może przed oczami staje ci malarz-lekkoduch, otoczony sztalugami, w twórczym szale, z kilkoma pędzlami w dłoniach ubrudzonych farbą. Może widzisz szalonego naukowca-wynalazcę, który z uporem maniaka testuje nowe pomysły i sprawdza rozwiązania siedząc w swojej piwnicy, sam na sam ze swoimi myślami. Kogo widzisz? A może przed oczami rysuje ci się obraz grafika, siedzącego przed kilkoma monitorami i dopracowującego najmniejsze szczegóły jakiejś postaci 3D, którą będziesz potem oglądał na kinowym wielkim ekranie.
O czymkolwiek teraz pomyślałeś, pewnie masz rację. No dobra, może trochę stereotypów pojawiło się w twoich obrazach, ale zgodzimy się na pewno, że praca kreatywna nie jedno ma imię i zdecydowanie wiąże się z tworzeniem. Można tworzyć coś zupełnie nowego, można coś udoskonalać, można łączyć ze sobą różne rzeczy… Czy w twoim wyobrażeniu pracy kreatywnej pojawiła się „oryginalność”?
Oryginalność
Założę się, że tak. Myśląc o pracy kreatywnej pewnie pomyślałeś choć przez chwilę o oryginalności. Kreatywny człowiek musi przecież być oryginalny, no jak to tak bez oryginalności. Nowe pomysły muszą być przecież oryginalne i innowacyjne. No okazuje się, że nie do końca. Polecam wam dzisiaj bardzo ciekawą i inspirującą książkę autorstwa Austina Kleona „Twórcza Kradzież”. Naprawdę inspirująca pozycja, pozwolę sobie dzisiaj przedstawić wam kilka ciekawych spostrzeżeń z tej pozycji właśnie, pragnąc zachęcić was do lektury i szukania inspiracji.
Nikt nie rodzi się z przełącznikiem w głowie, który na zawołanie można uruchomić i nagle pojawiać się zaczną świetne pomysły. Oryginalność to mit – tak właśnie zaczyna się książka.
Praca
Zakładam z dużą dozą prawdopodobieństwa, że sam w swojej pracy znajdziesz miejsce na bycie kreatywnym. Sam pewnie dobrze wiesz, że to dosyć skomplikowany proces i czasami nie do końca da się go opisać.
„Spytaj kogokolwiek, kto zajmuje się pracą kreatywną z prawdziwego zdarzenia, a poznasz prawdę: nikt nie wie, skąd bierze takie dobre pomysły. Ludzie po prostu zjawiają się w pracy i robią swoje. Dzień w dzień.”
Najlepsze kreacje (w różnych kontekstach, przywołaj tu sobie obraz wybranego przez Ciebie kreatywnego pracownika) powstają z połączenia różnych pomysłów. Im więcej uzbierasz inspiracji z różnych źródeł, im więcej rzeczy Cię zaciekawi, im więcej ukradniesz fajnych i dobrych pomysłów, tym masz większe szanse na stworzenie czegoś swojego, oryginalnego.
„Z kim przystajesz, taki sam się stajesz” sprawdza się też na polu pracy kreatywnej. Powiedz mi z czego czerpiesz inspirację, a pewnie znajdę najwięcej elementów z tych inspirujących dla Ciebie rzeczy, które są Ci najbliższe. Zbieraj więc jak najwięcej, noś zawsze ze sobą notes i ołówek. Zapisuj, bazgraj w nim, rysuj, a potem wracaj do tych pomysłów, kiedy ich potrzebujesz.
Styl
Austin Kleon przekonuje również, że nikt nie rodzi się ze swoim stylem. Styl jest czymś, co musisz sobie wypracować, a najłatwiej jest zacząć „kradnąc” od innych. Inspiruj się innymi i imituj ich. Naśladowanie jest jedną z naturalnych ścieżek nauki. Jako mały dzieciak uczyłeś się pisania przepisując litery. Malarze często uczą się danego stylu malując reprodukcje itd. itp.
I broń Boże nie chodzi o plagiat. Plagiatem było by imitowanie tylko jednego, wybranego przez Ciebie idola i kopiowanie wszystkich szczegółów jego pracy. W twórczej kradzieży chodzi o podkradanie małych elementów od wielu różny osób, o czym już wcześniej wspominaliśmy, ale chodzi również o zrozumienie, co konkretnie stoi za wyborami, jakich twoi idole dokonali. Dlaczego użyli takich kolorów a nie innych? Skąd takie a nie inne rozmieszczenie obiektów na projekcie czy obrazie? itp.
Pasja
Co ci ułatwi tworzenie? Pasja, hobby, twoje zainteresowania…
Piszesz bloga, pisz o tym, na czym się znasz i co lubisz. Chcesz napisać książkę, to napisz taką, którą sam chętnie byś przeczytał. Tworzysz prezentacje? Zrób taką, na której sam byś chętnie był – słuchał ciekawych opowieści i oglądał dobre slajdy. Projektujesz szkolenia, myśl o nich przez pryzmat uczestnika, czy sam chciał byś wziąć udział w sesji, którą stworzyłeś?
Proces twórczy
Tworząc coś koniecznie oderwij się od laptopa. On pozbawia często poczucia, że naprawdę coś nowego dzięki tobie powstało. Klikasz i klikasz w te różne guziki i przyciski, coś się pojawia na ekranie, ale to jednak od świata materialnego trochę oderwane. Tak wiem, nie będziesz przecież teraz wracał do epoki kamienia łupanego i pisał ręcznie dokumenty. Jasne, ale może chociaż spróbuj zaprojektować coś offline? Proces twórczy i praca kreatywna zaczyna się od pomysłu, a pierwszy prototyp twojego dzieła nie wymaga super-hiper aplikacji. Naprawdę wystarczy ci kartka i długopis.
„Komputer jest bardzo dobrym narzędziem do szlifowania pomysłów i przygotowania ich do publikacji, ale nie sprawdza się zbyt dobrze przy wymyślaniu czegokolwiek. Daje zbyt wiele okazji do kasowania tego, co już się zrobiło. Komputer wyciąga z człowieka sztywnego perfekcjonistę – zabieramy się za obróbkę pomysłów, zanim je jeszcze wypracujemy.”
Wykorzystaj zatem strategie kinestetyka – rusz się, wykorzystaj swoje ręce, narysuj coś, obklej całą ścianę karteczkami samoprzylepnymi, weź flipchart i coś na nim nabazgraj, stań przed tablicą i przelej swoje myśli właśnie tam, idź na spacer (konicznie z notesem i długopisem ;))…
Narzędzia analogowe dają dużo radości, takiej trochę dziecinnej. Wprowadzają w pracę kreatywną trochę elementu zabawy, której tak łatwo się z naszej codziennej pracy pozbyliśmy, bo przecież nie wypada się bawić. Trzeba być poważnym i zajętym.
A! I jeszcze jedna ważna rzecz – NIE OKŁADAJ TWORZENIA NA PÓŹNIEJ.
Nie czekaj. Działaj. Ciesz się tym!
Dzielenie się
I na dobry koniec bardzo ważna sprawa. Rób fajne rzeczy, ale nie trzymaj ich w szufladzie, tylko dla siebie. Dziel się swoimi dziełami z innymi. Ciesz się tym, że na początku twoje dzieła docierają do małej grupy ludzi. To jedynie oznacza, że możesz eksperymentować do woli. Jesteś na tyle „anonimowy”, że nic złego się nie stanie. Jeśli kiedyś staniesz się bardziej rozpoznawalny, czego z całego serca Ci życzę, to zatęsknisz jeszcze za swoją anonimowością, a ona, raz utracona, już nie wróci.
Jeśli natomiast boisz się, że ktoś ukradnie twój pomysł, to przemyśl to jeszcze raz, a jako inspirację przeczytaj poniższy cytat:
„Nie martw się o to, że ktoś może ukraść Twoje pomysły. Jeśli są cokolwiek warte, sam będziesz je musiał wbijać ludiom do głów na siłę.” – Howard Aiken
Coś w tym jest, prawda?
I na dobry koniec apel do perfekcjonistów, do których sama się zaliczam.
Nie czekaj na idealny moment i idealne dzieło. Z czasem będziesz tworzyć co raz lepiej. Z czasem zmieni się twój styl, bo czymś innym zaczniesz się inspirować. Twoja twórczość jest trochę jak wpisy na blogu 😉 – publikujesz je w jakiejś kolejności, ale twoi czytelnicy zaczynają lekturę najczęściej od najnowszego wpisu (a nie tego sprzed kilku lat, kiedy dopiero zaczynałeś i nie bardzo wiedziałeś, co i jak pisać). A nawet jak się tam dokopią, to co? Good for them 🙂
Takie oto ciekawe spostrzeżenia wyciągnęłam dla siebie ja – Paulina.
Ciekawa jestem na co ty zwrócisz uwagę czytając „Twórczą kradzież”. Daj znać.
0 KOMENTARZ